Dziennik z diety 5:2 wraz z przepisami, część I

 Kolejne etapy diety 5:2
22 lutego 2016 roku
25 lutego 2016 roku
29 lutego 2016 roku
3 marca 2016 roku
7 marca 2016 roku
10 marca 2016 roku
14 marca 2016 roku
17 marca 2016 roku
22 marca 2016 roku
24 marca 2016 roku
30 marca 2016 roku
1 kwietnia 2016 roku
5 kwietnia 2016 roku
7 kwietnia 2016 roku
11 kwietnia 2016 roku
14 kwietnia 2016 roku

Ale zanim dieta się zaczęła, było tak…

Na początku ferii zimowych przeskakując pilotem po kanałach trafiłem w TVP2 na film „Jedz mniej, żyj dłużej”. Autorem i bohaterem filmu jest lekarz Michael Mosley, o którym dziś dowiedziałem się, że jest autorem diety 5:2 i książki pod tym samym tytułem.
Michael Mosley, prezenter i dziennikarz medyczny, współautor książki, postanowił sprawdzić działanie diety na sobie. Po sześciu tygodniach jej stosowania zrzucił sześć kilogramów i stracił 25 procent tkanki tłuszczowej, a jego poziom cukru we krwi znacząco się obniżył. Wyniki badań przedstawione przez niego w programie telewizyjnym BBC „Horizon” wskazały, że sporadyczne niedojadanie nie tylko pobudza proces odchudzania, ale także zmniejsza poziom cholesterolu i ryzyko Alzheimera oraz przedłuża życie.
Zanim jednak powziąłem tę wiedzę, mocno trafiły do mnie argumenty z filmu: 

Pięć dni w tygodniu jem normalnie, a przez dwa dni po 500 kalorii dziennie w przypadku kobiet i 600 – w przypadku mężczyzn. Dieta ma dawać zdumiewająco pozytywne efekty: obniżać poziom cukru we krwi, odchudzać, przyczyniać się do większej sprawności intelektualnej i fizycznej. 

– To coś dla mnie. Zostanę królikiem doświadczalnym – pomyślałem. – W ostatnim badaniu cukier wyszedł nieco podwyższony. Przed pobraniem krwi wypiłem wodę z sokiem z cytryny, więc wynik się wypaczył. Ale z drugiej strony w soku z cytryny nie ma tego cukru aż tak dużo, by wyraźnie wpłynąć na poziom glukozy we krwi. Szczegóły morfologii zrobionej przed dietą, wiek, waga “pacjenta” znajdują pod tym tekstem. Mam też nadzieję, że nowy jadłospis 5:2 będzie dobrą metodą profilaktyki przeciwmiażdżycowej. Kolejne badanie krwi wykonam około 15 kwietnia 2016 roku, zważę się w połowie marca.
Dieta nie wymaga wielkich wyrzeczeń. Nie trzeba patrzeć w kalendarzyki, stawać co godzinę na wagę, zastanawiać się, czy mogę zjeść bułkę jasną czy może razową.
Pięć dni w tygodniu odżywiam się jak do tej pory, co oznacza dużo sałatek warzywnych, ryb, tłuszczów roślinnych, nabiału, ale też kawę, McDonald;s, cukierki michałki, wino, pizzę. Przez dwa dni ograniczam posiłki do 600 kalorii dziennie.

Dieta 5:2 sięga do tradycji, które towarzyszą nam co najmniej od dwóch tysięcy lat.

Chrześcijański Wielki Post, żydowski Yom Kippur czy muzułmański ramadan to najbardziej znane przykłady pokazujące, że sporadyczne poszczenie jest od dawna zadomowione w znanych cywilizacjach. Niedojadanie ewolucyjnie jest bardziej naturalne dla naszego organizmu niż szablonowa zasada trzech posiłków dziennie.

Dieta 5:2 nie jest chwilową strategią na obniżenie wagi, ale sposobem na zdrowe życie na co dzień.

Prof. Jacek Kuźnicki badał w Polsce stulatków. Okazało się, że wszyscy przeżyli dłuższe lub krótsze okresy głodu w swoim życiu. Dlaczego niedożywianie przedłuża życie? Czyż nie wydaje się to nielogiczne. Stosunkowo niedawno naukowcy odkryli gen długowieczności występujący u wszystkich – roślin, zwierząt, nawet drożdży. Ten gen, właściwie jego produkt – białko sirtuina – zwalnia procesy starzenia się chromosomów w komórce. Sirtuinę musi aktywować specjalny koenzym NAD (nukleoyd adeninowo-nikotynowy). W warunkach normalnych NAD jest wykorzystywany do przerabiania glukozy w energię. Gdy jemy, NAD jest cały czas zajęty. Ale w okresie okresowego głodu NAD działa na sirtuinę, a ta – na gen długowieczności. Nasze chromosomy zaczynają mniej się zużywać.

Najlepszy efekt dają najdłuższe posty, ale już jeden dzień “o wodzie” może przedłużyć życie.
Jednak gen długowieczności można paradoksalnie pobudzać też przez… jedzenie, ponieważ gen długowieczności aktywują do działania flawonoidy zawarta w borówkach amerykańskich lub skórkach winogron (mają one w swoim składzie czynnik przeciwgrzybiczy resweratrol). Dlatego warto pić czerwone wino, bo do jego produkcji używa się skórek winogron. [1]

Kiedy żona dowiedziała się o moim dietetycznym postanowieniu, nie tylko mu przyklasnęła, ale postanowiła sama wziąć udział w przedsięwzięciu oraz układać dwudniowy plan żywieniowy, sprawdzając na portalu dieta.pl, czy nie przekroczymy zalecanej dawki kalorii .
Postanowiliśmy ograniczyć kalorie w poniedziałki i czwartki. Czemu w te dni? Weekendy sobie odpuściliśmy, bo w soboty czy niedziele uczestniczmy w rodzinnych rautach lub sami w domu przygotowujemy pyszne obiadki, wypieki, inne rarytasy. Został więc poniedziałek jak “dzień oczyszczenia”. Po nim dwa dni przerwy, a w czwartek znów skok do 500-600 kalorii. W weekend znów sobie folgujemy: pancake, blok czekoladowy, gulasz z kaszą gryczaną i takie tam.

Zaczęliśmy w poniedziałek 15 lutego 2016 roku. Menu przedstawiało się następująco:
Śniadanie
7:30 – Czarna kawa z łyżeczką ksylitolu
10:00 – 150g tartej marchewki z sokiem z cytryny ( tak, odżywiamy się jak króliki)
Obiad
13:00 – 200g sałatki greckiej z oliwkami (to było pyszne)
Kolacja
18:00 – 150g piersi kurczaka gotowanej na parze w multicookerze i sałatka z jednego pomidora, połowy papryki, jednej czwartej cebuli (jak mało jedzenia)
W ciągu dnia wypiłem jeszcze dodatkowo dwie czarne kawy bez cukru, pół litra wysokozmineralizowanej wody, wieczorem herbatę czarną Ahmad.

18 lutego 2016 roku
Śniadanie
7:30 – Czarna kawa z łyżeczką cukru
10:00 – 150g sałatki z gotowanego buraka, kiszonego ogórka i cebuli

Obiad
13:00 – 200g sałatki greckiej z oliwkami (to było dobre, podzieliłem ją na dwie porcje, połowę zjadłem o 13.00, drugą o 15:00)

Sałatka grecka z oliwkami i serem feta

Kolacja
18:00 – 200g dorsza gotowanego na parze i surówka z kiszonej kapusty.

Dorsz gotowany na parze

O ile w poniedziałek nie odczuwałem głodu, to dziś w czwartek 18 lutego od około godziny 14.00 było mi zimno, a kolacja po powrocie z pracy zaspokoiła jedynie pierwszy głód. Niby wszystko się zgadza i tak miało być, ale kiszki marsza grały.

To do poniedziałku, 22 lutego. Ciąg dalszy nastąpi.

Królikiem doświadczalnym jest mężczyzna 43-letni, waga w poniedziałek 15 lutego 2016 roku rano: 89,9kg, wzrost 181 cm.
Morfologia krwi przed dietą:

 

Opis książki “Dieta 5:2 dr. Mosleya”
Zalety głodówki

Kolejne etapy diety 5:2
22 lutego 2016 roku
25 lutego 2016 roku
29 lutego 2016 roku
3 marca 2016 roku
7 marca 2016 roku
10 marca 2016 roku
14 marca 2016 roku
17 marca 2016 roku

22 marca 2016 roku
24 marca 2016 roku
30 marca 2016 roku
1 kwietnia 2016 roku
5 kwietnia 2016 roku
7 kwietnia 2016 roku
11 kwietnia 2016 roku
14 kwietnia 2016 roku

[1] “Bez ograniczeń – Jak rządzi nami mózg”, Jerzy Vetulani, Maria Mazurek, PWN, Warszawa 2015, str. 52-54

Udostępnij →

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *