Bio-Active sprzed lat

My tu, w Sklepie Wiązowna, mamy sentyment do firmy Bio-Active. Starej, jeszcze czasu kwadratowych opakowań,. Herbata zielona gunpowder wciąż żyje, wciąz popularna, smaczna, lekko gorzkawa. Nadal bardzo modna.
Herbata czerwona cytrynowa pu-erh, zwana popularnie spalaczem tłuszczu. Ach, cóż to był za szał. 10 lat temu klienci walili drzwiami i oknami, sieci handlowe same zgłaszały się po pu-erha. Geant (dziś Real), Tesco, Carrefour biły się o towar. Tiry co rusz wyjeżdżały z magazynu. Klienci detalicznii brali po kilo, dwa, trzy. Szał minął, ale herbata czerwona nadal cieszy się niesłabnącą popularnością.
Herbaty Klimuszko Nova i Gan- lu to już był szał z domieszką obłedu. O tę pierwszą głównie panie wprost się szarpały za włosy, niczym ludzie w teatrze moskiewskim o czerwońce, które pomnażał Korowiow z “Mistrza i Małgorzaty”. O Gan-Lu ludzie dopytywali się długo po zakończeniu jej produkcji.
Tylko Gingko radziła sobie najsłabiej, ale też miała swoich zwolenników.
I ten kwadratowy kształt pudełek. Łza się w oku może nie kręci, ale dziś rynek herbat funkcjonalnych zawiera w sobie mniej treści, więcej formy opakowań, marketingu, konkursów, pstrokacizny.
Może czas na odkurzenie sprawdzonych wzorów?

Źródło zdjęcia: “Flirt herbaty z medycyną”, Iwona Wawer, Renata Zawadzka, Bio-Active, Warszawa 2004

Udostępnij →

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *